ZnajdzParagraf.pl

Oznaczanie współprac na IG – czy to koniecznie?

Oznaczanie współprac na IG – czy to koniecznie?

Influencer, nazwa brzmi nieco egzotycznie, w rzeczywistości jest to jednak bardzo popularny zawód zarówno na świecie, jak i w Polsce. Jest to również aktualnie jedna z najbardziej pożądanych aktywności zawodowych. Codziennie na Instagramie powstaje tysiące profili osób, które liczą, że w krótkim czasie zdobędą sławę i pieniądze. Sława - wiadomo wiąże się z rozpoznawalnością. Skąd jednak te pieniądze? Oczywiście od sponsorów. Na szczęście nie jest to już temat tabu i twórcy przestali się kryć z tym, że współpracują z daną marką używając jej produktów i reklamując ją w sieci. Niekiedy jest to jednak problem, i dochodzi do sytuacji, kiedy influencer zachwala jakąś rzecz i zachęca do jej zakupu, nie wspominając w żaden sposób, że jest to zwyczajna reklama i otrzymał za to wynagrodzenie. Czy takie działanie jest etyczne i legalne?

Odpowiadając na postawione w nagłówku pytanie – NIE i NIE. Po pierwsze jest to nieetyczne z życiowego punktu widzenia. Nazwa influencer oznacza „wpływowy”. Zatem charakteryzując ten zawód w najprostszy sposób można stwierdzić, że jego przedstawiciele mają za zadanie wypływać na swoich widzów.

I tak rzeczywiście się dzieje, miliony ludzi codziennie podejmuje – niejednokrotnie pochopnie lub niesłusznie – decyzje o zakupie danego towaru czy określonej usługi, tylko dlatego, że zostało to polecone przez ich idoli.

Można trywializować to zjawisko tłumacząc, że każdy ma swój rozum, ale to nie do końca jest takie proste. Twórcy internetowi powinni mieć świadomość, że odpowiadają za to, co mówią i robią, nie tylko w sieci, ale wszędzie tam, gdzie mogą być obserwowani przez swoja widownie, tym bardziej, gdy namawiają innych do podjęcia określonego działania, tut. zakupu reklamowanego przez nich produktu. Oznaczanie współprac powinno wejść im w nawyk, w końcu nikt nie lubi być oszukiwany.

Po drugie, odnosząc się do kwestii legalności, oznaczanie współprac jest już obowiązkiem prawnym. Brak takich oznaczeń została oceniona negatywnie przez Prezesa UOKiK. Uznano to za negatywną praktykę szkodzącą konsumentom.

Od roku 2021 urząd aktywnie działa w tym temacie zbierając informację na temat czynów nieuczciwej konkurencji w zakresie reklam oraz tzw. scamów. Jak dotąd Prezes UOKiK wydał 6 decyzji, w których ukarał influencerów.

Wprawdzie sankcje nie były nałożone za brak oznaczeń, a za brak współpracy, jednak trzeba traktować to jako początek dobrych zmian. Warto zatem być świadomym swoich obowiązków planując publikowanie treści w Internecie.

Współpraca a czyn nieuczciwej konkurencji

Polskie prawo nie jest dostosowane do aktualnych trendów marketingowych. Cały czas czekamy na akty prawne, które wskażą nam dokładnie co nam wolno w sieci, a jakie działanie jest zabronione. Póki co zatem musimy bazować na tym, co mamy, a mamy ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. W art. 16 ust. 1 pkt 4 tej ustawy znajdziemy zapis mówiący, iż:

Czynem nieuczciwej konkurencji w zakresie reklamy jest wypowiedź, która, zachęcając do nabywania towarów lub usług, sprawia wrażenie neutralnej informacji.

Przepis ten nie jest idealnie dopasowany do zjawiska współprac twórców na portalach społecznościowych, ale mimo wszystko nieco rozjaśnia problem. M

ożemy wywnioskować z niego, że w sytuacji, kiedy influencer opowiada o danym produkcie, dajmy na to o nowym laptopie, chwaląc jego wygląd, wymieniając jego imponujące podzespoły, czy twierdząc, że jest w stanie grać na nim w Cyberpunka 2077 na full detalach, nie wspominając, że otrzymał go w ramach współpracy, mamy do czynienia z czynem nieuczciwej konkurencji.

W mojej ocenie nie będzie właściwe tłumaczenie się twórcy, że producent sprzętu mu nie zapłacił, a jedynie dał laptopa za darmo, oraz że nie podpisywał umowy, która nakazywałaby mu reklamować produkt.

Zawsze, kiedy influencer pokazuje jakiś produkt, za który sam nie zapłacił (lub nie dostał w prezencie od mamy, lub nie pożyczył od kolegi), a który otrzymał od producenta, dystrybutora czy sprzedawcy i nie poinformuje o tym swoich widzów, dochodzi do naruszenia ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Należy zdać sobie sprawę, że już sam fakt pokazania się w danym ubraniu, używania danego sprzętu, czy jedzenia określonego produktu spożywczego może istotnie wpływać na odbiorców. „Mój idol to nosi, gra w tę grę, ogląda seriale na tym telewizorze, więc produkty te muszą być super!”. Tak z całą pewnością myśli duża cześć konsumentów (oczywiście nikt z nich się do tego nie przyzna).

Współpraca barterowa to dalej współpraca. Należy ją oznaczyć.

Oznaczanie współprac – co na to UOKiK?

Prezes UOKiK w tym temacie wypowiedział się jednoznacznie „Influencer jest twórcą treści, które wpływają na jego społeczność. Nie ma znaczenia, czy publikuje w serwisie YouTube, TikTok, Instagram czy na innych platformach. Gdy idziemy do sklepu – to nasz cel jest jasny – zakup różnego rodzaju produktów. Gdy surfujemy po sieci i podglądamy życie naszych ulubionych gwiazd, nie chcemy, aby podprogowo sprzedawały nam np. wkładki do butów zwiększające kreatywność, których nawet nie przetestowały.”

Prezes wskazał również, iż „Sponsoring należy rozumieć szeroko – zapłatą nie muszą być pieniądze, może to być inna korzyść np. wycieczka, testowanie luksusowych produktów. O wszystkich tego typu sytuacjach czytelnicy, słuchacze czy widzowie powinni być wyraźnie poinformowani”.

Oznaczanie współprac – co z hasztagami?

Kolejno Prezes podkreślił, że „wiele treści o charakterze handlowym na profilach influencerów na Instagramie, Youtubie, Facebooku czy w innych social mediach nie jest w ogóle oznaczanych jako reklama. Inne są oznaczone nie wystarczająco”. 

Na stronie UOKiK pojawiła się również poniższa grafika. Zgodnie z z nią „#Współpraca lub #Ad to za mało”.

https://uokik.gov.pl/

Powyższe oznacza, że nie tylko chodzi o wstawianie hasztagów w obcym języku (nie każdy polski konsument posługuje się np. j. angielskim), a o każdy rodzaj tagu. W końcu nie każdy zagląda do sekcji z hasztagami i nie musi też tego robić. Takie oznaczenie może być jedynie „dodatkiem”.

Najlepszym rozwiązaniem wydaje się jednoznaczne, widoczne na pierwszy rzut oka oznaczenie współpracy. Nie chcąc ryzykować, najlepiej jest oznaczyć post sponsorowany już w samym nagłówku, a następnie także w treści posta.

W mojej ocenie zupełnie niewystarczające będzie wstawianie wyłącznie hasztagu #reklama lub #(nazwa_marki). Wskazanie powinno być jasne, np. „współpraca z marką (nazwa_marki).”

Spis treści

O autorze